Trzecia klasa gimnazjum, a tak pamiętne czasy, że mam wrażenie, jakby to wszystko działo się wczoraj. Pamiętam niemal każdy szczegół i każdą chwilę z tego okresu. Zbliżał się moment, kiedy miałam zakończyć pewien etap w swoim życiu, mogę śmiało rzec, że przełomowy etap. Moment, kiedy miałam wybrać nową szkołę, zbliżał się nieubłagalnie. Moja pierwsza myśl to było technikum, myślałam sobie: napiszę maturę, jeżeli mi się powiedzie, to pójdę na studia, jeżeli nie, to od razu zacznę pracę w zawodzie. Tkwiłam w tym przekonaniu długo, ale przeszkodą było to, że nie miałam jasno sprecyzowanej dziedziny, w której chciałabym się spełniać. I tak właśnie zrezygnowałam ze szkoły technicznej. Skupiłam się na znalezieniu najbardziej odpowiedniego dla mnie liceum. Opcji było dużo, jedyne czego byłam pewna, to to, że chcę podążać w stronę kierunków humanistycznych. Obawiałam się bardzo rozstania z moją ukochaną, gimnazjalną klasą, byliśmy ze sobą naprawdę bardzo zżyci. Bałam się tego, że nie zostanę zaakceptowana, że nie znajdzie się nawet jedna osoba, która by mnie polubiła. I tak nastał kwiecień, a z nim czas prezentowania szkół średnich, czyli długo wyczekiwane dni otwarte. Miałam nadzieję, że to one ukierunkują mój wybór, bo w głowie nadal miałam mętlik.

Razem z moimi przyjaciółmi wybraliśmy licea, które najbardziej nas interesowały. Najpierw poszliśmy do tej szkoły, która w teorii miała być najlepsza. Podkreślam słowo ,,miała”, bo to tyle w temacie. Przytłaczająca była atmosfera, uczniowie do niej uczęszczający też nie zrobili na mnie dobrego wrażenia. W drugiej szkole było podobnie, nie czułam tego czegoś, co sprawiłoby, że stwierdziłabym: to szkoła dla mnie. Kolejne liceum, przyznam się szczerze, że naprawdę mi się spodobało. Społeczność szkolna w bardzo miły sposób zaprezentowała swoją szkołę. Byłam mile zaskoczona. Zgodnie z naszym planem odwiedziliśmy szkoły, które mieliśmy w zamiarze bliżej poznać.

Mieliśmy dużo wolnego czasu, dlatego – jak to my – postanowiliśmy iść coś zjeść. Kiedy przechodziliśmy wokół budynków, jednej z naszych koleżanek wpadł w oko pewien plakat, promujący jeszcze jedno liceum. Zmarszczyłam tylko brwi… Po pierwsze, nigdy nie słyszałam o tej szkole, po drugie poprzednie liceum wywarło na mnie dobre wrażenie i nie chciałam robić sobie mętliku w głowie, a po trzecie uważałam to za stratę czasu (myślę, że to głównie z powodu towarzyszącego mi wtedy głodu ;)). Ostatecznie udaliśmy się do tego liceum. Trafić tam było trudno, szkoła otoczona zewsząd blokami, ale w końcu się udało i dotarliśmy do XII LO. Z zewnątrz budynek prezentował się naprawdę dobrze, pozytywnie zaskoczyło mnie to, że to jedyna szkoła, która posiada lodowisko. Gdy weszłam do środka było bardzo przytulnie, ciepłe kolory, które idealnie wpasowały się w przyjazną aurę tej szkoły, od razu rzuciły mi się w oczy. Przemile przywitali nas oprowadzający wtedy uczniowie, a teraz już absolwenci. Śpiewali dla nas piosenki, zorganizowali konkurs dla osób zainteresowanych biologią i chemią, jak i również w bardzo ciekawy sposób przeprowadzili rozprawę sądową dla humanistów. Mogliśmy w niej brać udział, jako widzowie mieliśmy prawo do zabrania głosu, więc nie było to tylko nudne słuchanie jak w innych liceach, jaka to poszczególna szkoła nie jest świetna. Doskonale pamiętam ucznia, który odpowiedział mi szczerze na wszystkie pytania, za co byłam mu wdzięczna. Oprócz uczniów pamiętam też nauczycieli, którzy z życzliwością i ciepłem w głosie opowiadali o pracy w tej szkole i ciekawej ofercie edukacyjnej. To dziwne, ale uśmiechałam się szczerze, poznając z każdą chwilą pozytywy tej szkoły. Smutek zapanował wtedy, kiedy nasza wizyta dobiegła końca. Wychodząc z budynku odwróciłam się w jego stronę i po cichu powiedziałam: „jeszcze tu wrócę”. I tak się stało, gdy przyszła pora składania papierów bez wahania na pierwszym miejscu wybrałam tę szkołę. Kiedy na wywieszonych listach z przyjętymi kandydatami zobaczyłam swoje nazwisko podskoczyłam z radości. We wrześniu stałam się uczennicą XII LO i uważam to za jedną z najlepszych dotychczasowych decyzji w moim życiu.

Dominika Stępień

Przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego w roku szkolnym 2020/2021

Laureatka Stypendium Prezesa Rady Ministrów

Uczennica klasy 2Ag (humanistyczno-prawnej)